www.smoczakrewlarp.fora.pl

[Demon]

[Trochę późno, ale wynikły pewne komplikacje. Pewnie i mogłoby być lepsze, ale starałem się to sklecić jak najszybciej, co by w ogóle było]


Minęło dwieście lat od śmierci smoka. Dwieście lat, w trakcie których Vralijczycy zniszczyli cywilizację Malkadoru. Dwieście lat, w trakcie których dominował chaos, kiedy to państwa upadały, ludzie ginęli, a wiara i nadzieja słabły. Lecz na zgliszczach jednej cywilizacji wyrosła kolejna. Nowe państwa, idee i ludzie, na barkach których spoczęła odpowiedzialność. Teraz to oni kształtują realia. Oni decydują co ma się stać. A gdy miną lata, dekady, wieki, to potomkowie tych najsilniejszych z nich spiszą historię. Historię opisaną okiem zwycięzcy. I choć wątpię by ten niewielki oprawiony w skórę i kamień notatnik przetrwał do tych czasów, zamierzam spisać w nim to co się działo, tak obiektywnie jak tylko będzie to możliwe.

.................................................................................................................................................................. Omean, skryba.


Dziś po raz pierwszy od dwustu lat otworzone zostały portale na Smoczą Wyspę. W ruinach niegdyś wspaniałej świątyni spotkali się wysłannicy jedenastu królestw i ten, który zwie się Mesjaszem. Nie znaczy to wszak, ze tylko tyle państw istnieje w Malkadorze. Część z pozostałych zaproszonych nie dotarła na czas. Część odmówiła przybycia. Niektórych Mesjasz w ogóle nie zaprosił. Zaś Ci, którzy przybyli… cóż… nie mnie ich oceniać, domyślać się ich motywów, czy oczerniać podjęte przez nich decyzje. Ja tylko spiszę co się wydarzyło. Wnioski wyciągnijcie Wy.

Na samym początku Mesjasz przywrócił do życia Pax Draconis. Ponownie na wyspie nie może dojść do rozlewu krwi, chyba że przez honorowy pojedynek. Pierwszy krok w stronę ponownego ucywilizowania.

Samo spotkanie było dość burzliwe, jednak podjęto w trakcie jego trwania pewne decyzje. Pierwszą z nich było odbudowanie świątyni. Choć bardziej adekwatne będzie stwierdzenie, zbudowanie nowej. Ruiny starej mają pozostać na swym miejscu jako monument, upamiętniający tych, którzy polegli broniąc tego miejsca. Ponieważ jest to jednak czysto symboliczna budowla, nikt nie jest przymuszony do finansowania tego przedsięwzięcia. Każde państwo może przekazać na ten cel tyle ile samo uzna za stosowne.

Drugim dekretem, nad którym obradowali władcy, była kwestia smoczych kapłanów, choć jest to nazwa dość umowna. Jak powiedziane zostało podczas spotkania, wiele przygotowań musi zostać wykonanych zanim smok powróci na kontynent. To zaś wymaga ludzi. I to nie tylko zwykłych mieszkańców, którzy pomagali by w przygotowaniach, ale tez wyszkolonych zaufanych i pewnych ludzi, którzy by nimi kierowali. Można było wybrać pomiędzy przysłaniem własnych zaufanych ludzi, których Mesjasz wprowadziłby w tajemne sprawy, albo sfinansowanie kosztów poszukiwania i szkolenia takich ludzi. Większość postanowiła że zająć się tym powinna Smocza Wyspa. A jako, że to jest już zadanie kluczowe dla powodzenia misji wskrzeszanie smoka, każde państwo zobowiązane jest przeznaczyć na ten cel po dwie skrzynie złota.

Ostatnim ważnym wydarzeniem było zawiązanie się Sojuszu Północnego. Włodarze Ash’Kadar, Kasillo, oraz Fhalair Ban, postanowili wspólnie strzec Malkadoru przed wszelkim złem, które Mozę przybyć z za północnych gór.

Zawiązały się przyjaźnie, zrodziły się konflikty. Władcy znów wkroczyli w świat intryg, spisków, traktatów i działań, których konsekwencje będzie ponosić nie tylko ich kraj, ale cały Malkador. Dwieście lat temu, władcy polegli. Jak stanie się tym razem? Nie da się tego przewidzieć. Wierzę tylko, że dane mi będzie to spisać.

...........................................................................................................................................................................................................................................................Omean, skryba.